wtorek, 11 marca 2014

Przeziębienie !

Dorwało mnie przeziębienie. Katar i ostry ból gardła sprawiły, że postanowiłam przełożyć moje marszobiegi przynajmniej do piątku lub  w najgorszym wypadku do wtorku. Mam nadzieje, że szybko stanę na nogi i wrócę do treningów jak najszybciej.  

Po ostatnim biegu chyba po prostu się przegrzałam za mocno. Wiem, że ubrałam się za grubo na trening, bo po nim aż cała płonęłam. Później zachęcona pierwszymi promykami wiosennego słońca zrzuciłam wierzchnią warstwę ubrania. Brak biegowego doświadczenia dał o sobie znać. Szczerze jest mi przykro bo zaczynałam łapać biegowego bakcyla na dobre. Teraz tylko ważne aby się nie rozleniwić i nie odpuścić treningów. Historia zna takie przypadki w moim wykonaniu niestety.

Planuję zastosować moim zdaniem niezawodną miksturę: mleko, czosnek oraz miód. Wiem, że wiele osób za nią nie przepada, ale już parę razy wybawiła mnie z opresji i po 2 dniach czułam się znacznie lepiej. Dodatkowo planuję pić więcej wody w celu nawilżania gardła aby szybciej mogło się zregenerować i pozbyć bakterii.  

Realizacja mojego planu biegowego przez przeziębienie niestety się opóźni. Ważne jednak, aby nie szarżować i nie nabawić się poważniejszej infekcji. 

piątek, 7 marca 2014

Marszobieg - tydzień 2

Pierwszy tydzień marszobiegu za mną! Muszę przyznać, że wcale nie było tak trudno się zmotywować do pójścia do parku i wykonania treningu. Wręcz mogę stwierdzić, że nie mogłam się tego doczekać i za każdym razem byłam bardzo szczęśliwa, że ruszyłam się z kanapy (a o to niestety do niedawana było trudno).

Wykonuję przed każdym treningiem rozgrzewkę oraz rozciąganie po nim, jednak stwierdzam, że koniecznie muszę jeszcze to dopracować. Niby można znaleźć pełno linków w Internecie oraz filmików na youtubie, a jednak w większości jest to gadanie o konieczności wykonywania zarówno rozgrzewki, jaki i rozciągania. Niezbyt mnie one satysfakcjonują i muszę poszukać czegoś lepszego.

Muszę popracować również nad techniką samego biegu, ponieważ zauważyłam, że biegnę trochę za szybko. Przy jednominutowym biegu nie jest to problem, obawiam się jednak, że później może być przez to gorzej. W takich momentach zdarza mi się prowadzić monolog, aby sprawdzić czy utrzymuję tempo konwersacyjne.

Od jutra podnoszę delikatnie barierkę i będę biec 2 minuty na zmianę z 4 minutami marszu w 5 seriach powtórzeń. Trening na 2 tydzień wygląda następująco:

Dzień tygodnia
Marsz/bieg
Ilość powtórzeń
Sobota
2 minuty biegu / 4 minuty marszu
5 powtórzeń
Niedziela
2 minuty biegu / 4 minuty marszu
5 powtórzeń
Poniedziałek
Dzień wolny
Dzień wolny
Wtorek
2 minuty biegu / 4 minuty marszu
5 powtórzeń
Środa
Dzień wolny
Dzień wolny
Czwartek
2 minuty biegu / 4 minuty marszu
5 powtórzeń
Piątek
Dzień wolny
Dzień wolny










Jest to co prawda niewielkie podniesienie poprzeczki ale już z tygodnia na tydzień będzie coraz trudniej i mam nadzieję, że jednocześnie coraz lepiej J



piątek, 28 lutego 2014

Stop wishing and start doing!

Hasło motywacyjne na dzisiaj: STOP WISHING AND START DOING!


Kończy się luty, czyli już 2 miesiące po nowym roku. Najwyższa pora przestać marzyć i zacząć działać! Szczególnie, że jest to jednym z moich postanowień noworocznych (tak samo jak założenie bloga). Na jutro mam zaplanowany pierwszy marszobieg. Jeśli starczy mi czasu to dokonam również pomiarów ciała oraz zdjęć. Ma to na celu śledzenie na bieżąco moich postępów. Nie ukrywam, że zachęcona jestem licznymi metamorfozami, które można znaleźć w internecie. Czuję się bardzo zmotywowana do działania, oby jak najdłużej!

Do następnego ! 


czwartek, 27 lutego 2014

Czy ja potrafię biegać?

Od kiedy pamiętam bieganie na długie dystanse nie sprawiało mi przyjemności. W szkole bardzo lubiłam wf, jednak ta forma aktywności była uznawana przeze mnie niemalże za karę. Często starałam się oszukiwać np. chować się z koleżankami po krzakach czy skracać dystans jak się tylko dało. Jest to tym bardziej dziwne, że całe gimnazjum trenowałam lekkoatletykę...biegałam, ale sprintem. Moim wytłumaczeniem na moją niechęć było to, że kocham szybkość i powolne bieganie nie daje mi tyle frajdy. Robiłam później jeszcze parę podejść do biegania, jednak zapał szybko mijał. Teraz zachęcona licznymi postami innych blogerek na temat tego jakie bieganie jest super i jakie niesie za sobą korzyści, postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Tym razem mądrze! Nie chcę moim zastałym mięśniom dawać od razu w kość i się zniechęcić. Znalazłam na jednym z portali internetowych specjalizujących się w tematyce "running" plan treningowy dla początkujących biegaczy. Chcę go zastosować i postawić sobie biegowe wyzwanie.... Po 10 tygodniach będę w stanie biec 30 minut bez przerwy.


Plan treningowy na 1 tydzień wygląda następująco: 

Dzień tygodnia
Marsz/bieg
Ilość powtórzeń
Poniedziałek
Dzień wolny
Dzień wolny
Wtorek
1 minuta biegu / 5 minut marszu
5 powtórzeń
Środa
Dzień wolny
Dzień wolny
Czwartek
1 minuta biegu / 5 minut marszu
5 powtórzeń
Piątek
Dzień wolny
Dzień wolny
Sobota
1 minuta biegu / 5 minut marszu
5 powtórzeń
Niedziela
1 minuta biegu / 5 minut marszu
5 powtórzeń

Planuję w sobotę udać się na pierwszy trening i co piątek wstawiać plan na następny tydzień wraz z relacją z minionego tygodnia. Akurat sobota to 1 marca więc jeśli wszystko pójdzie z planem to 10 maja powinnam dać radę przebiec 30 minut bez przerwy. Na to też szczerzę liczę ;)

Tak się składa, że dziś Tłusty Czwartek. Postanowieniem na ten dzień jest zjedzenie maksymalnie 2 pączków i ani jednego więcej! 

środa, 26 lutego 2014

Od zera do fitblogera!

Witaj blogosfero :)

Wreszcie się zdecydowałam na założenie bloga. Długo się nosiłam z tym zamiarem i oto jestem :) Przyznam się bez bicia, że z aktywnością fizyczną oraz zdrowym odżywianiem nie jest u mnie najlepiej. Co roku to samo postanowienie noworoczne: "schudnę", "będę ćwiczyć", "wezmę się za siebie" i na tym się kończy. Zdecydowałam się na założenie bloga głównie z myślą o tym, aby na bieżąco monitorować swoje postępy w walce o lepszą figurę i zdrowie. Tematyka jaką będę poruszać to głównie fitness, uroda oraz moje osobiste zmagania z wagą (wszystko oczywiście moim subiektywnym okiem laika).
Koniec lenistwa ! Pora działać!