Dorwało mnie przeziębienie. Katar
i ostry ból gardła sprawiły, że postanowiłam przełożyć moje marszobiegi przynajmniej
do piątku lub w najgorszym wypadku do
wtorku. Mam nadzieje, że szybko stanę na nogi i wrócę do treningów jak
najszybciej.
Po ostatnim biegu chyba po prostu
się przegrzałam za mocno. Wiem, że ubrałam się za grubo na trening, bo po nim
aż cała płonęłam. Później zachęcona pierwszymi promykami wiosennego słońca
zrzuciłam wierzchnią warstwę ubrania. Brak biegowego doświadczenia dał o sobie
znać. Szczerze jest mi przykro bo zaczynałam łapać biegowego bakcyla na
dobre. Teraz tylko ważne aby się nie rozleniwić i nie odpuścić treningów. Historia
zna takie przypadki w moim wykonaniu niestety.
Planuję zastosować moim zdaniem
niezawodną miksturę: mleko, czosnek oraz miód. Wiem, że wiele osób za nią nie
przepada, ale już parę razy wybawiła mnie z opresji i po 2 dniach czułam się
znacznie lepiej. Dodatkowo planuję pić więcej wody w celu nawilżania gardła aby
szybciej mogło się zregenerować i pozbyć bakterii.
Realizacja mojego planu biegowego
przez przeziębienie niestety się opóźni. Ważne jednak, aby nie szarżować i nie
nabawić się poważniejszej infekcji.